Parę kawałów
-
- Początkujący PlusManiak
- Posty: 24
- Meble Kuchenne na wymiar Warszawa - facebook
- Rejestracja: 18 paź 2009, o 13:43
Re: Parę kawałów
Przychodzi baba do lekarza z pługiem na plecach, a lekarz na to:
- O żesz Ty
Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników.
Niestety polacy nie przeszli testów.
Pomimo że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.
- Jasiu, gdzie stoi wieża Eiffla?
- Nie wiem,ja jej nie wziąłem.
Pani wezwała tatę Jasia.
- Zapytałam pana syna, gdzie stoi wieża Eiffla, a on powiedział, że jej nie wziął.
- Nie skłamał. W domu jej nie ma.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, umiesz pływać?
- Tak.
- A kto Cię nauczył?
- Tata, bo mnie wrzucał na środek oceanu.
- I co, trudno było się wydostać?
- Nie, trudniej było wyjść z worka.
Dlaczego blondynka przechodzi na paluszkach obok apteki?
- Ponieważ nie chce zbudzić tabletek nasennych.
Przychodzi gospodarz do domu i mówi:
- Słuchaj matka. Dokupiłem dzisiaj 10 hektarów ziemi.
-Wiem.
-A skąd wiesz?
-Nasz koń się za stodołą powiesił.
Ja rozumiem, koleżanko, że jesteś zdeterminowana, aby wziąć udział w konkursie. Liczmy się jednak z pewnymi podstawowymi zasadami funkcjonowania forów, chociażby takimi jak niepisanie kilku postów z rzędu.
pasqal
- O żesz Ty
Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników.
Niestety polacy nie przeszli testów.
Pomimo że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.
- Jasiu, gdzie stoi wieża Eiffla?
- Nie wiem,ja jej nie wziąłem.
Pani wezwała tatę Jasia.
- Zapytałam pana syna, gdzie stoi wieża Eiffla, a on powiedział, że jej nie wziął.
- Nie skłamał. W domu jej nie ma.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, umiesz pływać?
- Tak.
- A kto Cię nauczył?
- Tata, bo mnie wrzucał na środek oceanu.
- I co, trudno było się wydostać?
- Nie, trudniej było wyjść z worka.
Dlaczego blondynka przechodzi na paluszkach obok apteki?
- Ponieważ nie chce zbudzić tabletek nasennych.
Przychodzi gospodarz do domu i mówi:
- Słuchaj matka. Dokupiłem dzisiaj 10 hektarów ziemi.
-Wiem.
-A skąd wiesz?
-Nasz koń się za stodołą powiesił.
Ja rozumiem, koleżanko, że jesteś zdeterminowana, aby wziąć udział w konkursie. Liczmy się jednak z pewnymi podstawowymi zasadami funkcjonowania forów, chociażby takimi jak niepisanie kilku postów z rzędu.
pasqal
-
- Prawie PlusManiak
- Posty: 35
- Rejestracja: 26 paź 2009, o 12:02
- Lokalizacja: Poznań/Strzałkowo
Re: Parę kawałów
HuMOryStycZnY93: Nie wiem skąd Ty bierzesz te kawały, ale normalnie, z niektórych nie mogę przestać się śmiać!!! Pozdro!
Piotrek22: ten z Kaczyńskim, to masakra, nie mogę!!!
Uwaga jak powyżej: używajmy edycji postów.
pasqal
Piotrek22: ten z Kaczyńskim, to masakra, nie mogę!!!
Uwaga jak powyżej: używajmy edycji postów.
pasqal
iPlus: i żyjesz swoim rytmem. Zmieniamy świat na Plus. Jutro zaczyna się dziś! Ja Plus przyjaciele! Jakość Plus radość! Twoja Era!
- HuMOryStycZnY93
- Starszy Plusmaniak
- Posty: 153
- Rejestracja: 1 mar 2009, o 13:23
Re: Parę kawałów
Jasio zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanie razem z koleżanką Małgosią. Kiedy matka Jasia go odwiedziła, zauważyła że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka - jak to matka - zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam na sam, Jasio oznajmił:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy!
Tydzień później Małgosia stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Jasia:
- Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz..?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Małgosi, ... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć."
Kilka dni później otrzymał odpowiedź:
"Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Małgosią, ... nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Małgosia spała we własnym łóżku - już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama."
Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem 'prawdopodobnie'. Jaś napisał: "Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.”
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!
Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoły. Pani się pyta:
[P]: - No, Jasiu...
[J]: - Nie Jasiu, tylko John!
[P]: - Wiec dobrze, John, gdzie spędziłeś wakacje?
[J]: - W Ameryce!
[P]: - O, ładnie, a co ty tam robiłeś?
[J]: - Ano, leżałem na werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na obiad...
[P]: - Ale to chyba było nudno?
[J]: - Ależ skąd!
[P]: - No dobrze... A może ty, Małgosiu, powiesz nam gdzie...
[M]: - Ja nie jestem Małgosia, tylko Veranda!
- Tato, czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu?
- Tak się dzieje w każdym kraju, synku...
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć. Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- O Cho Cho, ale byśmy wpadli! hehe
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!" ;)
Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę. Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić. Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
- Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem.
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
- Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
- To jeszcze nic. Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z ch..a drzazgi wyciągał....
Uważam to za kawał, więc dodaję ;D
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy!
Tydzień później Małgosia stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Jasia:
- Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz..?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Małgosi, ... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć."
Kilka dni później otrzymał odpowiedź:
"Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Małgosią, ... nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Małgosia spała we własnym łóżku - już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama."
Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem 'prawdopodobnie'. Jaś napisał: "Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.”
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!
Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoły. Pani się pyta:
[P]: - No, Jasiu...
[J]: - Nie Jasiu, tylko John!
[P]: - Wiec dobrze, John, gdzie spędziłeś wakacje?
[J]: - W Ameryce!
[P]: - O, ładnie, a co ty tam robiłeś?
[J]: - Ano, leżałem na werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na obiad...
[P]: - Ale to chyba było nudno?
[J]: - Ależ skąd!
[P]: - No dobrze... A może ty, Małgosiu, powiesz nam gdzie...
[M]: - Ja nie jestem Małgosia, tylko Veranda!
- Tato, czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu?
- Tak się dzieje w każdym kraju, synku...
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć. Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- O Cho Cho, ale byśmy wpadli! hehe
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!" ;)
Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę. Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić. Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
- Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem.
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
- Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
- To jeszcze nic. Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z ch..a drzazgi wyciągał....
Uważam to za kawał, więc dodaję ;D
Matko, hahaha....SZOK: Leczył jajniki współżyjąc z pacjentką!
Jednej z pacjentek wmówił, że jest ciężko chora. Za leczenie jajników fałszywy lekarz zainkasował ponad tysiąc złotych. Kosztowna terapia polegała na stosunku seksualnym z kobietą.
Zakopiańska policja poszukuje oszusta podejrzewanego o przestępstwa seksualne. 50-latek podawał się za specjalistę onkologii i przedstawiał jako Zdzisław Myszkowski. Twierdził, że jest właścicielem prywatnej kliniki w Genewie.
Polkom proponował niekonwencjonalne metody leczenia. Kazimierz Pietruch z zakopiańskiej policji opowiada, jak samozwańczy medyk leczył młodą mieszkankę stolicy polskich Tatr:
Mężczyzna wmówił jej, że jest tak ciężko chora, iż ratuje ją tylko kosztowna operacja. On natomiast zna alternatywny sposób wyleczenia jej - poprzez specjalny stosunek. Za "uzdrowienie" przez zbliżenie wziął od dziewczyny 1,3 tys. zł.
Funkcjonariusz dodaje, że dziewczyna nigdy by się na to nie zgodziła, gdyby oszust nie wprowadził jej w błąd.
Okazało się, że mężczyzna ścigany przez policjantów z Zakopanego za oszustwo i gwałt jest też poszukiwany przez inną jednostkę policjii w kraju. Także za przestępstwa seksualne. W dodatku pruszkowska prokuratura wystawiła za nim list gończy za znęcanie się nad żoną.
"Znany onkolog" ma też na koncie zniknięcie 19-latki z Szaflar koło Nowego Targu. Darię, poznaną najprawdopodobniej w Krakowie, przekonał, że jest słynnym lekarzem i obiecał ślub na Wawelu. Rodzina dziewczyny namawiała ją, by odpuściła sobie podejrzanego podstarzałego amanta. Wówczas 50-latek zadzwonił do swojej narzeczonej i powiedział, że miał wypadek samochodowy w drodze do Genewy. Zaraz potem nastolatka uciekła z domu i słuch po niej zaginął. Jej matka zgłosiła policji zaginięcie córki. Mimo to od 6 stycznia nie ma żadnych informacji o Darii.
Specjalista działał kompleksowo. Zadbał o własne finanse, prawdopodobnie wyłudzając od swoich ofiar pieniądze. Nie ominęło to nawet jego młodziutkiej niedoszłej żony.
“Ten, który stale jest szczęśliwy, musi się często zmieniać.”
Konfucjusz
Konfucjusz
-
- Nowy
- Posty: 9
- Rejestracja: 25 wrz 2010, o 16:08
Kawały
W każdym poście wrzucę po 3 kawały. Jeżeli się pierwsze 3 spodobają, to będę wrzucał następne. Kawały nie są moje, aczkolwiek niektórym może się spodobać to, że sam wyszukuję najlepsze i wrzucam, a nie muszą robić tego sami.
Kawały na teraz - tyle to się dzieje ostatnio w polskiej polityce, wrzucę coś politycznego:
1.
Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i mówi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana - tłumaczy wojak - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak, dziękuję - mówi staruszek i odchodzi. Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym sie widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana, pytał pan już wczoraj a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem.
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze - uśmiecha się staruszek - ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Żołnierz salutuje, uśmiecha się i mówi:
- Zatem do zobaczenia jutro!
2.
Na chodniku przewróciła się staruszka. Nie może wstać, wola o pomoc. Akurat
droga przechodził poseł z PiS-u. Pomógł kobiecie wstać i otrzepać się z
błota.
- Dobry człowieku - mówi kobieta - jak ja się panu odwdzięczę ? Rencinę mam
tak marniutka, ze ledwo koniec z końcem wiąże, a i sama co pomoc nie mam sil.
- Wie pani co - mówi premier - za 2 tygodnie są wybory. Jak chce mi się pani
odwdzięczyć, niech pani glosuje na PiS
- Panie! Ja upadlam na dupę a nie na głowę!
3.
Małpy również zaprzeczają, jakoby minister edukacji pochodził od nich...
GRATIS !! Wrzucam jeden kawał o Jasiu, bardzo mi się spodobał :)
4.
Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
Jeżeli się komuś nie podobają proszę o komentarz typu "Nie podoba mi się i nie umieszczaj takich więcej". Jeżeli ktoś ma pod moimi kawałami napisać "jeb*^&@ hu&* wpi^&%@aj na szczaw bo nie znasz się na dobrych kawałach, to proszę, aby się nie wypowiadał.
Kawały na teraz - tyle to się dzieje ostatnio w polskiej polityce, wrzucę coś politycznego:
1.
Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i mówi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana - tłumaczy wojak - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak, dziękuję - mówi staruszek i odchodzi. Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym sie widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana, pytał pan już wczoraj a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem.
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze - uśmiecha się staruszek - ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Żołnierz salutuje, uśmiecha się i mówi:
- Zatem do zobaczenia jutro!
2.
Na chodniku przewróciła się staruszka. Nie może wstać, wola o pomoc. Akurat
droga przechodził poseł z PiS-u. Pomógł kobiecie wstać i otrzepać się z
błota.
- Dobry człowieku - mówi kobieta - jak ja się panu odwdzięczę ? Rencinę mam
tak marniutka, ze ledwo koniec z końcem wiąże, a i sama co pomoc nie mam sil.
- Wie pani co - mówi premier - za 2 tygodnie są wybory. Jak chce mi się pani
odwdzięczyć, niech pani glosuje na PiS
- Panie! Ja upadlam na dupę a nie na głowę!
3.
Małpy również zaprzeczają, jakoby minister edukacji pochodził od nich...
GRATIS !! Wrzucam jeden kawał o Jasiu, bardzo mi się spodobał :)
4.
Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
Jeżeli się komuś nie podobają proszę o komentarz typu "Nie podoba mi się i nie umieszczaj takich więcej". Jeżeli ktoś ma pod moimi kawałami napisać "jeb*^&@ hu&* wpi^&%@aj na szczaw bo nie znasz się na dobrych kawałach, to proszę, aby się nie wypowiadał.
-
- Nowy
- Posty: 9
- Rejestracja: 25 wrz 2010, o 16:08
Re: Kawały
Widzę, że temat bez entuzjazmu. Przykro mi, proszę o usunięcie tematu.
Re: Kawały
E tam, przesadzasz zaraz, że bez entuzjazmu po prostu na razie nie wzbudził większego zainteresowania i tyle.
Nie ma sensu go usuwać - na pewno ktoś go jeszcze odkopie kiedyś
Nie ma sensu go usuwać - na pewno ktoś go jeszcze odkopie kiedyś
And remember: respect is everything…
Re: Kawały
To może jakiś konkursik na najlepszy kawał zorganizować, nagroda - gadżety Plusa (smyczka, kubek, etc...) może wtedy znajdzie się większa ilość chętnych do aktywnego wpisywania kawałów :)
- rafal2119
- Szalony PlusManiak
- Posty: 615
- Rejestracja: 8 kwie 2010, o 12:40
- Lokalizacja: Gdzieś na Kaszubach:)
Re: Kawały
Coś z tematu świąteczne:)
Pewna matka zabrała swoja córkę do lekarza i poprosiła o zbadanie
spuchniętego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor stwierdził ze córka
jest w ciąży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu i przez 10 minut kłóciła
się z lekarzem, ze jej córka jest porządna dziewczyna i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak młodym wieku. W pewnym momencie doktor wstał i zaczął patrzeć za okno. Matka zdenerwowała się jeszcze bardziej:
- Niech się pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie - bo wie pani coś takiego już się raz zdarzyło, tyle ze wtedy na
niebie pojawiła się gwiazda i przybyli trzej królowie a ja bym tego za
cholere nie chciał przegapić.
Pewna matka zabrała swoja córkę do lekarza i poprosiła o zbadanie
spuchniętego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor stwierdził ze córka
jest w ciąży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu i przez 10 minut kłóciła
się z lekarzem, ze jej córka jest porządna dziewczyna i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak młodym wieku. W pewnym momencie doktor wstał i zaczął patrzeć za okno. Matka zdenerwowała się jeszcze bardziej:
- Niech się pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie - bo wie pani coś takiego już się raz zdarzyło, tyle ze wtedy na
niebie pojawiła się gwiazda i przybyli trzej królowie a ja bym tego za
cholere nie chciał przegapić.
- rafal2119
- Szalony PlusManiak
- Posty: 615
- Rejestracja: 8 kwie 2010, o 12:40
- Lokalizacja: Gdzieś na Kaszubach:)
Re: Kawały
Kilkuletnia dziewczynka idzie sobie chodnikiem targając za sobą plecak pełen książek. Powoli za nią jedzie sobie czarne auto...
Otwiera się szyba i łysawy facet woła do dziewczynki:
- Jeśli wsiądziesz do autka, to dostaniesz lizaka.
Ale dziewczynka nie usłuchała mężczyzny i szła dalej.
- No dobra, jeśli wsiądziesz, dostaniesz dwa lizaki!
Również ta próba przekupienia nie zadziałała na dziecko.
- Dobrze! Jeśli wsiądziesz, to dostaniesz caaaaaaałą masę lizaków!
- Tato! Kupiłeś Dacie Logan, to sobie nim teraz sam jeździj!
Otwiera się szyba i łysawy facet woła do dziewczynki:
- Jeśli wsiądziesz do autka, to dostaniesz lizaka.
Ale dziewczynka nie usłuchała mężczyzny i szła dalej.
- No dobra, jeśli wsiądziesz, dostaniesz dwa lizaki!
Również ta próba przekupienia nie zadziałała na dziecko.
- Dobrze! Jeśli wsiądziesz, to dostaniesz caaaaaaałą masę lizaków!
- Tato! Kupiłeś Dacie Logan, to sobie nim teraz sam jeździj!
- rafal2119
- Szalony PlusManiak
- Posty: 615
- Rejestracja: 8 kwie 2010, o 12:40
- Lokalizacja: Gdzieś na Kaszubach:)
Re: Kawały
Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. to nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIAŁO !!!!!???
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia komendę, po 2 minutach antyterroryści otaczają samochód, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy
- Prawo jazdy poproszę..
- Proszę bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Proszę oto dowód rejestracyjny
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń a w bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość????
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. to nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIAŁO !!!!!???
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia komendę, po 2 minutach antyterroryści otaczają samochód, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy
- Prawo jazdy poproszę..
- Proszę bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Proszę oto dowód rejestracyjny
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń a w bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość????
- rafal2119
- Szalony PlusManiak
- Posty: 615
- Rejestracja: 8 kwie 2010, o 12:40
- Lokalizacja: Gdzieś na Kaszubach:)
Re: Kawały
A propos ciężkiej Zimy
W Moskwie gość siedzi w ciepłym mieszkaniu,a w telewizji podają że w Nowosybirsku jest -60.
Dzwoni więc do znajomego z Nowosybirska i pyta:
-Wania jest u was -60???
-Nie coś ty, tylko -30...
-Jak w wiadomościach podali,że jest -60...?
- Eee, to chyba na zewnątrz....
W Moskwie gość siedzi w ciepłym mieszkaniu,a w telewizji podają że w Nowosybirsku jest -60.
Dzwoni więc do znajomego z Nowosybirska i pyta:
-Wania jest u was -60???
-Nie coś ty, tylko -30...
-Jak w wiadomościach podali,że jest -60...?
- Eee, to chyba na zewnątrz....
Re: Kawały
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
-Hrabio, może podam obiad?
-Bez sensu...
-To może hrabio pójdziemy na spacer?
-Bez sensu...
-No to może opowiem zagadkę?
-Dobra, niech będzie...
-Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
-Ch*j.
-A nie, bo mysz!
-Mysz? W pi**zie? Bez sensu...
Albo
Jak nazywa się bieg mężczyzn przez płotki?
-Szał pał
a bieg kobiet?
-Świst Pizd
-Hrabio, może podam obiad?
-Bez sensu...
-To może hrabio pójdziemy na spacer?
-Bez sensu...
-No to może opowiem zagadkę?
-Dobra, niech będzie...
-Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
-Ch*j.
-A nie, bo mysz!
-Mysz? W pi**zie? Bez sensu...
Albo
Jak nazywa się bieg mężczyzn przez płotki?
-Szał pał
a bieg kobiet?
-Świst Pizd
This is a War, And We Are Soldiers !
- rafal2119
- Szalony PlusManiak
- Posty: 615
- Rejestracja: 8 kwie 2010, o 12:40
- Lokalizacja: Gdzieś na Kaszubach:)
Re: Kawały
Normalna katolicka rodzina.
Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10-letnia córka
oświadczając poważnie:
- Nie jestem już dziewica.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec
mówi do matki:
- Marta, ty tu jesteś winna! Jesteś dziw*a! Ubierasz się tak
frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce!"
Do starszej 20-letniej córki krzyczy:
- I ty, ty też tu jesteś winna! Tak samo jesteś dziw*a! Pieprzysz
się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu! I to na oczach naszej córki!
Kilka dni temu znalazłem na poduszce ślady spermy! I nie myśl
sobie, iż nie wiem o tym, że masz w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
Zamknij się, do licha! To właśnie ty powinieneś uważać na to co
mówisz.
To właśnie ty wydajesz pół wypłaty na prostytutki! To ty
spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z nasza mała córeczka! A odkąd mamy telewizję kablowa
cały czas oglądasz pornole, nawet przy małej! Żeby już nie wspominać o twojej szmatławej sekretarce, która systematycznie robi ci loda i której nie wystarcza nawet to, że ja wy**chasz, a ty dzwonisz potem do domu i tym swoim anielskim głosikiem rozmawiasz nawet z nasza córka!" Zaszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
- Ale jak to się stało, skarbie? Zostałaś zgwałcona czy wy**chał cię kolega z klasy?
Mała patrzy dużymi oczyma na matkę i mówi:
- Ale nie mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już Dziewicą tylko pastereczką.
Trochę jednak starajmy się bardziej cenzurować tego typu treści.
pasqal
Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10-letnia córka
oświadczając poważnie:
- Nie jestem już dziewica.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec
mówi do matki:
- Marta, ty tu jesteś winna! Jesteś dziw*a! Ubierasz się tak
frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce!"
Do starszej 20-letniej córki krzyczy:
- I ty, ty też tu jesteś winna! Tak samo jesteś dziw*a! Pieprzysz
się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu! I to na oczach naszej córki!
Kilka dni temu znalazłem na poduszce ślady spermy! I nie myśl
sobie, iż nie wiem o tym, że masz w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
Zamknij się, do licha! To właśnie ty powinieneś uważać na to co
mówisz.
To właśnie ty wydajesz pół wypłaty na prostytutki! To ty
spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z nasza mała córeczka! A odkąd mamy telewizję kablowa
cały czas oglądasz pornole, nawet przy małej! Żeby już nie wspominać o twojej szmatławej sekretarce, która systematycznie robi ci loda i której nie wystarcza nawet to, że ja wy**chasz, a ty dzwonisz potem do domu i tym swoim anielskim głosikiem rozmawiasz nawet z nasza córka!" Zaszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
- Ale jak to się stało, skarbie? Zostałaś zgwałcona czy wy**chał cię kolega z klasy?
Mała patrzy dużymi oczyma na matkę i mówi:
- Ale nie mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już Dziewicą tylko pastereczką.
Trochę jednak starajmy się bardziej cenzurować tego typu treści.
pasqal
Re: Kawały
[ad]Sędzia do oskarżonego:
- Czy przyznaje się pan do winy?
- Nie, Wysoki Sądzie. Mowa mego obrońcy i zeznania świadków przekonały mnie, że jestem niewinny!
Na sali sądowej.
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
Proces sądowy.
- Jest pan oskarżony o to, że uderzył poszkodowanego dwa razy w twarz.
- Czy oskarżony chce coś dodać?
- Nie Wysoki Sądzie, myślę, że to mu wystarczy. [/ad]
- Czy przyznaje się pan do winy?
- Nie, Wysoki Sądzie. Mowa mego obrońcy i zeznania świadków przekonały mnie, że jestem niewinny!
Na sali sądowej.
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
Proces sądowy.
- Jest pan oskarżony o to, że uderzył poszkodowanego dwa razy w twarz.
- Czy oskarżony chce coś dodać?
- Nie Wysoki Sądzie, myślę, że to mu wystarczy. [/ad]
„Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi.” - Stanisław Jerzy Lec
Re: Kawały
[ad][quote="guciofrucio"]W każdym poście wrzucę po 3 kawały. Jeżeli się pierwsze 3 spodobają, to będę wrzucał następne. Kawały nie są moje, aczkolwiek niektórym może się spodobać to, że sam wyszukuję najlepsze i wrzucam, a nie muszą robić tego sami.
Kawały na teraz - tyle to się dzieje ostatnio w polskiej polityce, wrzucę coś politycznego:
2.
Na chodniku przewróciła się staruszka. Nie może wstać, wola o pomoc. Akurat
droga przechodził poseł z PiS-u. Pomógł kobiecie wstać i otrzepać się z
błota.
- Dobry człowieku - mówi kobieta - jak ja się panu odwdzięczę ? Rencinę mam
tak marniutka, ze ledwo koniec z końcem wiąże, a i sama co pomoc nie mam sil.
- Wie pani co - mówi premier - za 2 tygodnie są wybory. Jak chce mi się pani
odwdzięczyć, niech pani glosuje na PiS
- Panie! Ja upadlam na dupę a nie na głowę!
Bardzo dobry ten o staruszce i posle PIS-u - ale się uśmiałem, juz to sprzedałem paru osobom, dobre.[/ad]
Kawały na teraz - tyle to się dzieje ostatnio w polskiej polityce, wrzucę coś politycznego:
2.
Na chodniku przewróciła się staruszka. Nie może wstać, wola o pomoc. Akurat
droga przechodził poseł z PiS-u. Pomógł kobiecie wstać i otrzepać się z
błota.
- Dobry człowieku - mówi kobieta - jak ja się panu odwdzięczę ? Rencinę mam
tak marniutka, ze ledwo koniec z końcem wiąże, a i sama co pomoc nie mam sil.
- Wie pani co - mówi premier - za 2 tygodnie są wybory. Jak chce mi się pani
odwdzięczyć, niech pani glosuje na PiS
- Panie! Ja upadlam na dupę a nie na głowę!
Bardzo dobry ten o staruszce i posle PIS-u - ale się uśmiałem, juz to sprzedałem paru osobom, dobre.[/ad]
Plus - daj o siebie zadbać